Zabawa w Władce Pierścieni
Razem z Haritem weszłem do lasu Fangorn w poszukiwaniu drzewca.Drzewa rosły tu tak gęsto,że promienie słoneczne tu nie wpadały.Przejmująca tu była straszliwa cisza.Nie było tu żadnych zwierząt.
-Coś musiało je wystraszyć.-Szepnąłem do siebie.
Nagle zobaczyłem w ziemi gigantyczny otcisk korzeni.Lecz nie byłe tu rzadnego zwalonego drzewa.To drzewiec.Pomyślałem i ruszyłem w tamtym kierunku.
Offline
Też zauważyłem ślad i zaczepiłem Kluka
Ja-Czekaj nie żebym tchórzył ale w pierw sprawdźmy Isengard (W tym temacie pisz)
Spojrzałem za nazgula i czekałem na jakiś ruch
Offline
Wróciliśmy z Isengardu do lasu.Gdy przeszliśmy spory kawałek zobaczyłem około 10-15 entów.W pierwszej chwili nie wiedziałem co robić.Ale już po chwili wróciłem do siebie i powiedziałem do Harita:
-Szybko schowaj się!Jest ich za dużo nie mamy szans.
Po czym wskoczyłem w krzaki.
Offline
Postąpiłem tak samo ja Kluk i szepnąłem.
Ja-Weź mój miecz <Miecz Uruka (30 obr)Potem oddasz a teraz musimy być gotowi na wszystko.
Wyjrzałem zza krzaków i znów się schowałem .
Offline
Wziąłem miecz i powiedziałem:
-Dzięki.
Gdy enty przeszły wyszłem zza krzaków.
-Chodżmy za nimi.Może doprowadzą nas do swojego obozowiska.-Powiedziałem.Po czym ruszyłem za nimi.
Offline
Szybko dogoniłem nazgula i powiedziałem
Ja- Kluk musimy być tam przed nimi jak im nie damy rady co będzie na ich wieńcu
Spojrzałem na nazgula i wyjąłem miecz
Ja- A to na wszelki wypadek
I czekałem aż Kluk odpowie
Offline
-Dobra.A teraz szybko.Musimy się śpieszyć,jeśli chcemy zdążyć tam przed nimi.-Powiedziałem do Uruka.
Już chciałem iść na przód,gdy z rzew spełzło około ziesięciu olbrzymich pająkó.
-Musimy je zabić.Hyba,że wolisz je ominąć.-Powieziałem do Uruka i czekałem na jego odpowiedż.
Offline
Popatrzyłem na niego z oburzeniem i wybuchłem.
Ja-Uważasz mnie za tchórza ? Bierz broń i je załatwmy .
Skoczyłem na pierwszego tnąc go po twarzy po czym odskoczyłem szukając wsparcia u nazgula .
Offline
-Podobama mi się twoje nastawienie.-Powiedziałem po czym również rzuciłem się na bestie.
Jednym udeżeniem w głowę powaliłem pierwszego z nich.W ten sam sposób zabiłem dwa kolejne.Po czym rzekłem;
-Są owiele mniejsze niż te wokół Minas Morgul.
Następnie rzuciłem się na dwa pozostałe,które zaraz padły(+250doświadczenia).
Ostatnio edytowany przez kluk123 (2010-03-14 16:49:36)
Offline
Patrzyłem na wiraże nazgula i dodałem.
Ja- Nie będę gorszy .
Po czym wykonałem flintę prosto w głowę następnego i odskoczyłem by odpić się od drzewa po czym nastał kolejny cios w kolejną bestie i wtedy noga jednego z nich trafiła mnie w brzuch.
Ja-Kurwa ale ból.
Odciąłem tę nogę i skoczyłem na napastnika .
Ja-Leżeć.
Następnie odciąłem mu odwłok mały wiraż w powietrzu i cięcie odskok i schowałem miecz a ściągnąłem łuk. Celna strzała trawiła pająka w oko a en uciekł w głąb lasu.
Ja-Uhhh ciekawe co jeszcze nas spotka.[400% exp i wtedy 100%]
Offline
-No nieżle.-Pochwaliłem Uruka.I już chciałem odejść gdy jeden pająk ostatkami sił ukąsił mnie w nogę,po czym zdechł.Jad szybko się rozprowadził i padłem nie przytomny na ziemię.
Offline
Szybko skoczyłem w stronę nazgula i odciągnąłem go w głąb lasu po czym wyssałem jad
Ja(do siebie)-Jak on tu padnie dalej nie dojdę
Rozpaliłem ognisko i trzymałem wartę
[Rano]
Zgasiłem ognisko przygotowałem się do dalszej podróży i opatrzyłem nasze rany
[Wstajesz]
Offline
Kiedy wstałem miałem lekki ból głowy.Po chwili przypomniałem sobie wczorajsze zdażenia.
-Wstawaj.Musimy iść.Jak znam enty zbytnio się nie śpieszą.Możemy jeszcze zdążyć.-Powiedziałem do Harita,po czym razem z nim poszłem dalej w głąb lasu Fangorn.
Offline
Po jakimś czasie zatrzymałem Kluka
Ja-biegniemy już parę godzin nie znajdziemy ich....
Nagły ryk przerwał rozmowę
Ja- To troll i chyba tu biegnie
Popatrzyłem na nazgula
Ja-Ciekawe co jeszcze może Sauron powstał by nas zabić ...
Patrzyłem jak w oddali łamią się drzewa
Ja-Dobra łap za broń trzeba go sprzątnąć
Offline
Wyciągnąłem miecz i gdy zobaczyłem trolla powiedziałem:
-Jakie to bydle ogromne.Zajmij go czymś mam pomysł.
Po czym zniknąłem za drzewami.
Offline