Firek - 2010-03-27 15:17:42


Gdzieś w Lesie Firien  jechała rohańska  karawana za którą w ukryciu podążał Uruk-Hai.Kareta stanęła i strażnicy rozbili obóz.
Wieczór:
Cisze co chwile przerywało trzaskanie drewna i drobne uwagi strażników do niedawnej wypowiedzi kupca.Kolejna chwila ciszy i nagle strzała trawiła jednego ze strażników w głowę.Uruk wyjął topór i czekał na bieg wydarzeń.Kolejne strzały leciały w kierunku ogniska zabijając świtę kupca który schował się w wozie.Pięciu rozbójników wybiegło z lasu którzy podobijali strażników i zabili kupca,obrabowali karawanę. Uruk wyszedł z ukrycia i podszedł do ogniska, bandyci zaczeli celować do niego z łuku i czekali na szefa.

Bandyta-Co z nim?
Khazil-Zobaczymy co szef powie.
Alan-O Uruk... czego tu szuka tak wysoko urodzona istota<szyderczy śmiech>
Ja-Szukam  łatwego zarobku .
Schyliłem się po kamień a jeden z bandytów puścił cięciwę... nie trawił.Cisnąłem w niego kamieniem zabijając go.Reszta bandy czekała na rozkaz Alana
Alan-Co ty robisz to jeden z moich najlepszych ludzi.
Ja-No to masz nowego.
Khazil-Może i tak jest u orków ale u nas trzeba zasłużyć.
Ja-No to zabije jeszcze ciebie.
Alan-Każdy kto się sprzeciwi aby go przyjąć ma z nim walczyć.
Ani jeden bandyta nie chciał ryzykować bo gdyby ork okazał się świetnym wojem
Ja-To co ile mieli złota.
Alan-Po co ci to wiedzieć dostaniesz złoto dopiero po następnej wyprawie.
Ja-Co...
Alan-Nie kłóćmy się i chodźmy trzeba stąd uciekać.
Banda wraz z nowym członkiem ruszyli na wschodnią bruzde
Ja-Macie jakieś wieści na temat karawan.
Alan-Ta...sześć staj stąd ale zmierzają w naszym kierunku więc wystarczy się ukryć i wystawić tylną straż.
Ja-ja mogę iść.
Khazil-Pójdę z nim bo jeszcze zwieje.
Khazil i Harit czekali staję od bandy wypatrując rohimów.Nagle usłyszeli krzyk z obozu szybko tam pobiegli.W obozie z żywych została tylko szóstka bandytów w tym Alan.Walczyli oni na przeciw piętnastce rohimów.
Wyjąłem łuk i zestrzeliłem dwójkę wojów po czym dobyłem miecz i rzuciłem się w wir walki.Bandyci byli bardziej doświadczeni więc zabiliśmy żołnierzy lecz pozostałem tylko Ja, Alan i Khazil.Zebraliśmy zapasy, i ekwipunek rohimów którzy mieli 3 tysiące złotych monet i 15 Ciężkich włóczni drzewcowych<obr-130>podzieliśmy łup na trzy i ruszyliśmy  do wioski gondorczyków.
W karczmie umówili się że za dwadzieścia dni spotkają się na granicach Minas Morghul.Szef bandy dał Urukowi 2 tysiące na ekwipunek
Udałem się do Minas Morghul

EmmrasWx28 - 2018-07-20 09:48:37

:D

GotLink.plsoda kaustyczna wrocław