Firek - 2010-03-17 16:16:51

Szarą drogą leśną szła tajemnicza postać.Elfy z daleka zauważyły że był to Uruk-Hai.Szedł on w stronę Emyn-Nu-Huin-Gór Mrocznej Puszczy.Gdy elfy już miały wyjść z ukrycia Uruk wyjął łuk i rzekł.
Ja-Możecie wyjść widzę was.
Z lasu wyszedł jeden z elfów.
Lothar-Czego Uruk-Hai szuka w Mrocznej Puszczy.
Ja-Waszego króla.
Lothar-A czego Uruk może chcieć od Króla Elfów.
Ja-Rad,i nauk.
Lothar-Interesujące  tylko czy nasz Pan będzie chciał cię widzieć.
Ja-Najwyżej stąd odejdę.
Lothar-Dobrze a więc chodź zaprowadzimy cię do Jego Wysokości.
Uruk ruszył za grupką elfów najpierw przez las potem przez góry.Gdzie Lothar przemówił.
Lothar-Przeczuwam mrok , jeśli mój zwiadowca nie dojdzie tu do jutra trzeba będzie przyjąć najgorsze możliwe rozwiązanie.
Ja-O co chodzi?
Lothar-Nowy Pan Harradlingów  chce dla siebie Mroczną Puszczę.
Ja-A kim on jest?
Lothar-Nikt tego nie wiem.
Ja-Harradlingowie chcą was zaatakować?
Lothar-Na to wygląda ale czas rozbić obóz.
Jeden z elfów biegł przez las.Biegł w stronę gór więc Uruk wziął go za zwiadowce.Miał on jednak racje był to zwiadowca z wieściami o harradlingach ale te wieści nie były wcale dobre.
Zwiadowca-Lotharze wielka armia zmierza w naszą stronę.
Lothar-Więc jednak dojdzie do przelewu krwi.
Ja-Stanę z wami w szeregu.
Lothar-Masz inny cel więc najpierw zrealizuj go.
Ja-Dobrze ale czy możemy już iść.
Wszystkie postacie poszły do Pałacu Króla Elfów.Już przy bramach zobaczyli ruch który symbolizował nadchodzącą bitwę.
Strażnik-Jeniec!
Lothar-Nie przyjaciel.Jak zapasy.
Strażnik-Na razie idzie dobrze.
Razem poszli aż pod sam pałac gdzie się rozstali.Lothar i Harid weszli i stanęli przed obliczem Króla Mrocznej Puszczy.
Lothar-O Panie nasz mag miał rację cała armia Harradlingów zmierza na Dol Guldur.
Radagon-Poczyniłem już kroki ku zwiększeniu obrony granic.
Lothar-Tak ale to wielka armia.
Radagon-Więc wyśle tam elfów z wnętrza lasu.
Lothar-Dobrze Panie jest jeszcze jedna sprawa.
Radagon-Tak.
Lothar-Ten oto Uruk chciałby żebyś został jego mentorem.
Radagon-Dobrze tylko przedstaw się.
Ja-Nazywam się Harid .
Radagon-Poznałeś podstawy których chcesz się nauczyć u elfów.
Ja-Tak.
Radagon-A czego chcesz się uczyć.
Ja-Chciałbym stać się dobrym strategiem oraz dobrze posługiwać się mieczem , kuszą i łukiem.
Radagon-Dobrze staw się tu za jakiś czas to poznasz swoich nauczycieli.
Elf i Uruk wyszli .Lothar zaprosił  Harida do siebie .
Lothar-Tu będziesz spał a to twoje racje.
Ja-Dobrze ale muszę iść do króla.
Lothar-No to idź.
Uruk znów wkroczył do sali tronowej ale było tu więcej osób niż poprzednio.
Radagon-O jest i nasz uczeń.
Nauczyciele spojrzeli po sobie-Nie dość że nienawidzą orków to jeszcze muszą jednego z nich uczyć.
Tajar-Witaj jestem twoim nauczycielem od posługiwania się kuszą.
Nanea-Ja cię nauczę strzelać.
Esop-Natomiast ja nauczę cię walczyć mieczem
Radagon-No to zacznijmy trening ...aha ja jestem twoim nauczycielem dowodzenia.
Cały miesiąc Uruk uczył się tych czynności i gdy zbliżała się wojna Harid rzekł do króla.
Ja-Czy mogę być jednym z twoich dowódców.
Radagon-Sama nauka nie wystarczy.
Ja-Dowodziłem obroną  Lond Daer.
Radagon-Dobrze to mi wystarczy więc będziesz dowodził 20 wojownikami i 20 łucznikami.
Ja-Sam mam ustawić pozycje oddziału.
Radagon-Tak!
Uruk wraz ze swoim oddziałem udał się na tereny pomiędzy Calas Garathon a  Dol Guldur.
Ja-Podzielmy się na dwie grupy, kto z was posiada umiejętności dowódcze.
Wszystkie ręce wskazały na siedzącego elfa który rzekł
Haart-Nazywam się Haart i posiadam zdolności dowódcze.
Ja-Dobra zostań tu ze swoim oddziałem a ja wyruszę na Dol-Guldur.
Harid wraz ze swym oddziałem ruszył na wzgórze.Na górze Uruk ustawił elfów i oglądał tereny wokół.Nagle zauważył trzy fale po dwudziestu żołnierzy biegnące na wzgórze.Harid kazał jednemu z łuczników biec do Haart aby ten tu przybył.Starcie właśnie się rozpoczynało.
Ja-Strzelać bez rozkazu! Wojowie za miecze i biegnijcie za mną.
11 osobowy oddział zbiegał z góry prosto na napastników, za nimi łucznicy ostrzelali wrogów.
Uruk już przeciął pierwszego wroga gdy salwa strzał przeleciała nad jego głową.Nagle usłyszał róg
króla elfów.
-Tak więc po was
Ciął on teraz trzech wojów i miał zabić czwartego gdy zobaczył że cała armia harradlingów biegnie na jego ludzi.Gdy już dobiegali jego boki zajęły nowe elfy które równie szybko zabijały wrogów.Kolejne cięcia i kolejne salwy tylko to widział Harid.Znów zaatakował tym razem flintą lecz potem znów ciął w poprzek.Walka trwała cały dzień i zmiażdżone siły Harradlingów zaczęły uciekać w kierunku Gondoru.

Ja-Chyba chcą zaatakować Minas Tirith.
Elf-Nie po prostu uciekają tą drogą .
Wróciłem do pałacu gdzie po wieczerzy rzekłem do króla.
Ja-Panie miało być ich więcej.
Radagon-Wybacz ale nie mogłem cię znaleźć dostałem wieści o tym że chcą zaatakować Minas Tirith.
Ja-Więc rzegnaj panie muszę tam wrócić i jego bronić
Radagon-Trzymaj za pomoc<2500złota>
Uruk pobiegł do Minas Tirith

GotLink.plChałupy pola namiotowe speedway manager